Macierzyństwo :)

czyli jak dziecko zmienia kobietę (i mężczyznę)

Bo Twoje dziecko jakieś leniwe… 3 stycznia 2010

… i wszystkiemu winne chusty.

Zastanawia mnie skąd to się u ludzi bierze, że jak dziecko w jakimś wieku nie robi jakiejś rzeczy samodzielnie to od razu jest leniwe. Jeszcze się nie obraca – „ale z niej leniuszek” (komentarz lekarza), chce chodzić za rączkę a nie sama – „leniuszek z niej” (komentarz babci), a do tego to przez to, że ją ciągle noszę w chuście a nie chodzi na własnych nóżkach. Grrr…, normalnie mam dość. Wszystkim w koło przeszkadza, że moje dziecko czegoś nie robi a „powinno” tylko nie mi. Nie wiem, może ja jestem dziwna?

Przecież każde dziecko się rozwija w innym tempie i nabiera umiejętności w innym czasie – jedne szybko zaczynają chodzić, ale wolniej uczą się mówić, drugie zaczynają już ładnie mówić zanim zaczną chodzić i później uczą się tego drugiego, a czasami mam wrażenie, że wszyscy w koło jak mantrę znają jakieś tabelki i moje dziecko musi się rozwijać w zgodzie z nimi…

Do tego jeszcze jakieś dziwne zarzuty, że jak dziecko jest marudne czy coś, to na pewno przez chustę, że powinnam wziąć ją za rączkę i powinna sama iść – ale to, że po 5 krokach muszę ją nieść na rękach – co masakruje mój kręgosłup to  nie jest ważne… I jakbym przyjechała z dzieckiem w wózku to tez nikt by się nie czepiał – „No bo przecież z wózka można dziecko wyjąć jak będzie chciało” – tak a w chuście to dziecko tak na stałe przyklejone :/. Może jestem przewrażliwiona na tym punkcie, ale jakoś mi przeszkadza zwalanie winy za wszystko (nawet jak nie ma problemu) na coś czego właściwie się nie zna.  Szkoda tylko, że nikt nie bierze pod uwagę, że może dzięki noszeniu mała tak ładnie się rozwija i super już mówi, że jest szczęśliwym i radosnym dzieckiem, bo przez całą drogę do żłobka może się do mnie przytulać, więc trochę jej łatwiej znieść rozstanie… tylko czemu takie argumenty nie trafiają?